Korzystanie z Forum oznacza akceptację jego Regulaminu.
Wszelkie sprawy dotyczące Forum prosimy zgłaszać przez nasz formularz kontaktowy.
dubbing
Quote from Guest on 29.08.2016, 10:49Trzeba to forum rozruszać 😛
Dubbing>lektor
Trzeba to forum rozruszać 😛
Dubbing>lektor
Quote from Viking on 29.08.2016, 11:41Patrząc na dotychczasowe komentarze nie ma co liczyć na przyzwoitą dyskusję, bo po takim stwierdzeniu zawsze zbiegają się wielbiciele lektora z wyzwiskami. Może tym razem któryś z nich zamiast głośno krzyczeć chociaż spróbuje udowodnić tę rzekomą "wyższość" lektora nad dubbingiem, ale mocno w to wątpię.
Ale tak ogólnie to dubbing>lektor, zgadzam się.
Patrząc na dotychczasowe komentarze nie ma co liczyć na przyzwoitą dyskusję, bo po takim stwierdzeniu zawsze zbiegają się wielbiciele lektora z wyzwiskami. Może tym razem któryś z nich zamiast głośno krzyczeć chociaż spróbuje udowodnić tę rzekomą "wyższość" lektora nad dubbingiem, ale mocno w to wątpię.
Ale tak ogólnie to dubbing>lektor, zgadzam się.
Quote from Guest on 29.08.2016, 12:19Cóż, i jedno, i drugie jest nieporozumieniem 😀 Bo widzicie, dla mnie gra aktorska to przede wszystkim praca głosem. Dlatego najlepiej ogląda się wszystko w oryginale (lub z napisami) aby słyszeć jak aktor mówi, nawet bajki. Niejednokrotnie to właśnie głos aktora tworzy taką animowaną postać. Przy dubbingu, nawet jeśli jest zrobiony naprawdę profesjonalnie i przez mistrzów w swym fachu, po prostu tracimy coś. Często to może być naprawdę dużo bo słowa wypowiadane przez dubbingera muszą się mieścić w odpowiednim ramach czasowych, a chyba wszyscy wiedzą jak długie potrafią być słowa w języku polskim w stosunku do np angielskiego 😉 A o żartach słownych to już w ogóle nie ma co wspominać. Często zmieniane w taki sposób aby rodacy cokolwiek z nich zrozumieli, przy okazji stają się całkowicie nieśmieszne
Lektor ma być takim półśrodkiem dla osób które nie chcą się męczyć z czytaniem, a dalej chcą słyszeć oryginalny głos. Oczywiście i tutaj mamy wiele podobnych wad jak przy dubbingu ale skoro już ktoś nie chce czytać to chyba można przeżyć tego lektora
Podsumowując, nie podobają mi się oba ale raczej lektora jest lepszy od dubbingu
Cóż, i jedno, i drugie jest nieporozumieniem 😀 Bo widzicie, dla mnie gra aktorska to przede wszystkim praca głosem. Dlatego najlepiej ogląda się wszystko w oryginale (lub z napisami) aby słyszeć jak aktor mówi, nawet bajki. Niejednokrotnie to właśnie głos aktora tworzy taką animowaną postać. Przy dubbingu, nawet jeśli jest zrobiony naprawdę profesjonalnie i przez mistrzów w swym fachu, po prostu tracimy coś. Często to może być naprawdę dużo bo słowa wypowiadane przez dubbingera muszą się mieścić w odpowiednim ramach czasowych, a chyba wszyscy wiedzą jak długie potrafią być słowa w języku polskim w stosunku do np angielskiego 😉 A o żartach słownych to już w ogóle nie ma co wspominać. Często zmieniane w taki sposób aby rodacy cokolwiek z nich zrozumieli, przy okazji stają się całkowicie nieśmieszne
Lektor ma być takim półśrodkiem dla osób które nie chcą się męczyć z czytaniem, a dalej chcą słyszeć oryginalny głos. Oczywiście i tutaj mamy wiele podobnych wad jak przy dubbingu ale skoro już ktoś nie chce czytać to chyba można przeżyć tego lektora
Podsumowując, nie podobają mi się oba ale raczej lektora jest lepszy od dubbingu
Quote from Viking on 29.08.2016, 13:32Że najlepsza jest oryginalna ścieżka dźwiękowa to akurat nie podlega wątpliwościom. Najlepiej po prostu znać język. Niestety, filmy powstają nie tylko po angielsku, więc trzeba by władać kilkoma językami. A jeśli dodatkowo doliczymy profesjonalizmy, idiomy czy archaizmy to nawet przy biegłej znajomości można mieć problem ze zrozumieniem dialogów. Oczywiście są przecież napisy, ale to nie o nich tutaj mowa.
Powiedzmy sobie szczerze - lektor morduje całą warstwę dźwiękową filmu. Dźwiękowcy siedzą godzinami nad każdą sceną, kompozytor wylewa z siebie siódme poty, by każda sekunda filmu czy serialu wprawiała w odpowiedni nastrój, aktorzy samym głosem potrafią oddać emocje tak prawdziwie, że aż zapominamy że to tylko film. I co? I wszystko to się ścisza, a na to wsadza się znudzony głos dziadka, który recytuje ścieżkę dialogową jakby tam siedział za karę. Co prawda coś tam "pod nim" słychać, niektórzy się nawet upierają że słyszą oryginalne głosy. Tylko co z tego? Jaki jest sens świadomie zagłuszać sobie dialogi, a potem się doszukiwać ich strzępów pod lektorem? Równie dobrze można iść do muzeum obejrzeć dzieła sztuki i patrzeć na nie przez palce ciesząc się, że "coś widać".
Skoro ktoś decyduje się na polską ścieżkę dźwiękową, to dubbing jest o niebo lepszy. Co prawda tracimy wszystkie oryginalne głosy, ale nie oszukujmy się - ktoś, kto decyduje się na polskie audio nie jest W OGÓLE zainteresowany pierwotnym brzmieniem dzieła, a jedynie tłumaczeniem na swój ojczysty język. Nad dubbingiem pracuje rzesza ludzi, która pilnuje by brzmiał on jak najwierniej, a widz nawet się głębiej nie zastanawiał nad tym, że ogląda film po polsku. Tutaj aktorzy próbują zbliżyć się do oryginału tak bardzo, jak to tylko możliwe, a lektor jedynie bez głębszego zastanowienia odklepuje tekst z kartki. Poza tym dubbing, to NAJWIERNIEJSZA forma tłumaczenia, stojąca nawet wyżej niż napisy - tutaj nie ma limitu znaków, które się zmieszczą na ekranie czy wykastrowanych tłumaczeń, żeby lektor nadążył z czytaniem. W dubbingu aktor musi po prostu zmieścić się w czasie z oryginalną wypowiedzią. Może zagrać coś emocjami lub wypowiedzieć daną kwestię szybciej/wolniej (czego lektor zrobić nie może), więc to praktycznie żadne ograniczenie. Poza tym polski to język znacznie bardziej elastyczny niż angielski, więc o to, że jakieś słowo jest dłuższe czy krótsze niż w oryginale nie ma się co martwić. Kwestię wszystkich żartów czy gier słownych można sobie odpuścić - ich złe brzmienie nie jest winą dubbingu per se, a jakości pracy tłumacza. Napisy czy ścieżkę dialogową dla lektora też można źle przetłumaczyć (https://www.youtube.com/watch?v=En4wQHS4JXM), a w przypadku lektora żarty, gry słowne czy piosenki albo się zwyczajnie pomija, albo co gorsza tłumaczy dosłownie pomijając rymy czy kontekst (https://www.youtube.com/watch?v=Iw6NJg4lUfA, zgadza się, kreskówka dla dzieci z lektorem), przez co jakikolwiek humor idzie przysłowiowo o kant dupy potłuc.
tl;dr dubbing>lektor
Że najlepsza jest oryginalna ścieżka dźwiękowa to akurat nie podlega wątpliwościom. Najlepiej po prostu znać język. Niestety, filmy powstają nie tylko po angielsku, więc trzeba by władać kilkoma językami. A jeśli dodatkowo doliczymy profesjonalizmy, idiomy czy archaizmy to nawet przy biegłej znajomości można mieć problem ze zrozumieniem dialogów. Oczywiście są przecież napisy, ale to nie o nich tutaj mowa.
Powiedzmy sobie szczerze - lektor morduje całą warstwę dźwiękową filmu. Dźwiękowcy siedzą godzinami nad każdą sceną, kompozytor wylewa z siebie siódme poty, by każda sekunda filmu czy serialu wprawiała w odpowiedni nastrój, aktorzy samym głosem potrafią oddać emocje tak prawdziwie, że aż zapominamy że to tylko film. I co? I wszystko to się ścisza, a na to wsadza się znudzony głos dziadka, który recytuje ścieżkę dialogową jakby tam siedział za karę. Co prawda coś tam "pod nim" słychać, niektórzy się nawet upierają że słyszą oryginalne głosy. Tylko co z tego? Jaki jest sens świadomie zagłuszać sobie dialogi, a potem się doszukiwać ich strzępów pod lektorem? Równie dobrze można iść do muzeum obejrzeć dzieła sztuki i patrzeć na nie przez palce ciesząc się, że "coś widać".
Skoro ktoś decyduje się na polską ścieżkę dźwiękową, to dubbing jest o niebo lepszy. Co prawda tracimy wszystkie oryginalne głosy, ale nie oszukujmy się - ktoś, kto decyduje się na polskie audio nie jest W OGÓLE zainteresowany pierwotnym brzmieniem dzieła, a jedynie tłumaczeniem na swój ojczysty język. Nad dubbingiem pracuje rzesza ludzi, która pilnuje by brzmiał on jak najwierniej, a widz nawet się głębiej nie zastanawiał nad tym, że ogląda film po polsku. Tutaj aktorzy próbują zbliżyć się do oryginału tak bardzo, jak to tylko możliwe, a lektor jedynie bez głębszego zastanowienia odklepuje tekst z kartki. Poza tym dubbing, to NAJWIERNIEJSZA forma tłumaczenia, stojąca nawet wyżej niż napisy - tutaj nie ma limitu znaków, które się zmieszczą na ekranie czy wykastrowanych tłumaczeń, żeby lektor nadążył z czytaniem. W dubbingu aktor musi po prostu zmieścić się w czasie z oryginalną wypowiedzią. Może zagrać coś emocjami lub wypowiedzieć daną kwestię szybciej/wolniej (czego lektor zrobić nie może), więc to praktycznie żadne ograniczenie. Poza tym polski to język znacznie bardziej elastyczny niż angielski, więc o to, że jakieś słowo jest dłuższe czy krótsze niż w oryginale nie ma się co martwić. Kwestię wszystkich żartów czy gier słownych można sobie odpuścić - ich złe brzmienie nie jest winą dubbingu per se, a jakości pracy tłumacza. Napisy czy ścieżkę dialogową dla lektora też można źle przetłumaczyć (https://www.youtube.com/watch?v=En4wQHS4JXM), a w przypadku lektora żarty, gry słowne czy piosenki albo się zwyczajnie pomija, albo co gorsza tłumaczy dosłownie pomijając rymy czy kontekst (https://www.youtube.com/watch?v=Iw6NJg4lUfA, zgadza się, kreskówka dla dzieci z lektorem), przez co jakikolwiek humor idzie przysłowiowo o kant dupy potłuc.
tl;dr dubbing>lektor
Quote from Guest on 29.08.2016, 14:06Tylko Lektor a dubbing w animacjach
Teraz wyjaśnię dlaczego:
1. Dubbing wycisza głos oryginalny aktora grającego rolę w lektorze słyszymy rodzinny głos przeważnie .
2. W 90 % aktor polski podkładający głos jest beznadziejny nie pasuje , próbuje grać na swój wymyślony sposób niszcząc to co w oryginale było dobre. W animacjach sprawa wygląda lepiej bo nie znamy twarzy aktora dopóki nie sprawdzimy kto grał jaką rolę dlatego nie zwracamy na to uwagi w przeciwieństwie do filmów
3. Ja osobiście wolę słyszeć bezimiennego lektora niż znajomy głos karolaka lub innych naszych zarąbistych aktorów
4. Głos w dubbingu jest za cichy w porównaniu z muzyką lub dźwiękami akcji
chodzi o to że jak jest walka lub muzyka w tle i aktor mówi to w duubingu prawie go nie słyszymy trzeba zrobić głośniej ale jak to zrobimy to inne dźwięki są za głośne i tak dalej i dalej to samo
5.Zmiana kwestii w filmie w polskim dubbingu niestety nasi aktorzy mają pozmieniane kwestie lub coś dodane od nich samych przykład twoja stara w batmanie , zatkało kakao i inne głupie teksty dla dzieciarni co zmienia odbiór filmu obejrzyjcie strażników galaktyki lub batmana vs supermana wersje bez dubbingu to zupełnie inaczej go odbierzecie.
6. Dubbing = Film dla dzieci
Zdarzają się wyjątki jak the ring że jest z dubbingiem jednak patrząc na to co leci w kinie z dubbingiem możemy wywnioskować że dostajemy filmy bez krwi , bez przekleństw , z małą dawką przemocy Batman vs superman został pocięty by miał PG13 czy jak by miał PG18 dostał by dubbing pewnie nie np deadpool który miał taką kategorię nie dostał dubbing dlaczego ?
bo firmy dubbingujące nie zwęszyli że tyle ludzi na to pójdzie ponieważ PG18 dzieci nie pójdą.
Wnioskując dubbing przez firmy jest robiony dla dzieci by poszły z dorosłym do kina bo czytać się nie chce .
7.Dubbing droższy niż lektor
Tylko Lektor a dubbing w animacjach
Teraz wyjaśnię dlaczego:
1. Dubbing wycisza głos oryginalny aktora grającego rolę w lektorze słyszymy rodzinny głos przeważnie .
2. W 90 % aktor polski podkładający głos jest beznadziejny nie pasuje , próbuje grać na swój wymyślony sposób niszcząc to co w oryginale było dobre. W animacjach sprawa wygląda lepiej bo nie znamy twarzy aktora dopóki nie sprawdzimy kto grał jaką rolę dlatego nie zwracamy na to uwagi w przeciwieństwie do filmów
3. Ja osobiście wolę słyszeć bezimiennego lektora niż znajomy głos karolaka lub innych naszych zarąbistych aktorów
4. Głos w dubbingu jest za cichy w porównaniu z muzyką lub dźwiękami akcji
chodzi o to że jak jest walka lub muzyka w tle i aktor mówi to w duubingu prawie go nie słyszymy trzeba zrobić głośniej ale jak to zrobimy to inne dźwięki są za głośne i tak dalej i dalej to samo
5.Zmiana kwestii w filmie w polskim dubbingu niestety nasi aktorzy mają pozmieniane kwestie lub coś dodane od nich samych przykład twoja stara w batmanie , zatkało kakao i inne głupie teksty dla dzieciarni co zmienia odbiór filmu obejrzyjcie strażników galaktyki lub batmana vs supermana wersje bez dubbingu to zupełnie inaczej go odbierzecie.
6. Dubbing = Film dla dzieci
Zdarzają się wyjątki jak the ring że jest z dubbingiem jednak patrząc na to co leci w kinie z dubbingiem możemy wywnioskować że dostajemy filmy bez krwi , bez przekleństw , z małą dawką przemocy Batman vs superman został pocięty by miał PG13 czy jak by miał PG18 dostał by dubbing pewnie nie np deadpool który miał taką kategorię nie dostał dubbing dlaczego ?
bo firmy dubbingujące nie zwęszyli że tyle ludzi na to pójdzie ponieważ PG18 dzieci nie pójdą.
Wnioskując dubbing przez firmy jest robiony dla dzieci by poszły z dorosłym do kina bo czytać się nie chce .
7.Dubbing droższy niż lektor
Quote from Viking on 29.08.2016, 14:27
To już chyba pod analfabetyzm podchodzi, ale niech będzie, odpiszę, co mi szkodzi.
1. Jak wyżej pisałem - co dokładnie słyszysz? Co ci daje usłyszenie jakiejś przypadkowej, pojedynczej sylaby z oryginalnej wypowiedzi?
2. Skąd te procenty?
3. Kiedy ostatnio słyszałeś Karolaka w dubbingu? Zawsze jak się rozpoczyna debata na temat dubbingu to pada nazwisko Karolaka, więc co takiego Karolak zdubbingował?
4. Bzdura. To w lektorze wszystko jest za cicho.
5. Proponuję przesłuchać fragmenty z lektorem, które zamieściłem wcześniej.
6. Książka w miękkiej okładce = dla dzieci. Taka sama logika.
7. Co z tego, ty płacisz?
To już chyba pod analfabetyzm podchodzi, ale niech będzie, odpiszę, co mi szkodzi.
1. Jak wyżej pisałem - co dokładnie słyszysz? Co ci daje usłyszenie jakiejś przypadkowej, pojedynczej sylaby z oryginalnej wypowiedzi?
2. Skąd te procenty?
3. Kiedy ostatnio słyszałeś Karolaka w dubbingu? Zawsze jak się rozpoczyna debata na temat dubbingu to pada nazwisko Karolaka, więc co takiego Karolak zdubbingował?
4. Bzdura. To w lektorze wszystko jest za cicho.
5. Proponuję przesłuchać fragmenty z lektorem, które zamieściłem wcześniej.
6. Książka w miękkiej okładce = dla dzieci. Taka sama logika.
7. Co z tego, ty płacisz?
Quote from Guest on 29.08.2016, 15:28Viking
Co do punktu 1 zależy od lektora
przy puncie 5 to podajesz przykłady z dawnych lat dodatkowo z telewizji tvn która jest po prostu denna i to robiła ona nie wydawca dvd bo star wars wychodził tylko z dubbingiem.
Odnośnie dźwięku puść sobie Thor mroczny Świat albo cap 2 tam to jak gadają w czasie tornado lub burzy( nie pamiętam) to w ogóle nie słyszę co mówią ponieważ tło jest głośniejsze a dubbing jest cichy i w tym tkwi kłopot
Karolak to było dla jaj co za różnica chodzi o polską zgraję aktorów którzy nadają się do bajek i tutaj dubbing jest okej bo lubię shreka , epokę
Co do procentu odpowiedz sobie sam czy jesteś zadowolony z każdego dubbingu który powstaje .
Viking
Co do punktu 1 zależy od lektora
przy puncie 5 to podajesz przykłady z dawnych lat dodatkowo z telewizji tvn która jest po prostu denna i to robiła ona nie wydawca dvd bo star wars wychodził tylko z dubbingiem.
Odnośnie dźwięku puść sobie Thor mroczny Świat albo cap 2 tam to jak gadają w czasie tornado lub burzy( nie pamiętam) to w ogóle nie słyszę co mówią ponieważ tło jest głośniejsze a dubbing jest cichy i w tym tkwi kłopot
Karolak to było dla jaj co za różnica chodzi o polską zgraję aktorów którzy nadają się do bajek i tutaj dubbing jest okej bo lubię shreka , epokę
Co do procentu odpowiedz sobie sam czy jesteś zadowolony z każdego dubbingu który powstaje .
Quote from Stanisław Skrilleks on 29.08.2016, 18:41Nie wiem, jak długo można tłumaczyć - dubbing niczego nie "zagłusza", teksty dubbingowane są wstawiane w miejsce oryginalnych i mają ten sam poziom głośności. W przypadku filmów Marvela za miks odpowiada brytyjski Shepperton, który używa identycznych opcji na wszystkie wersje językowe i głośność jest dokładnie taka sama, jak w oryginale. To, że jest dość cicho to wina miksu 5.1 - niestety, osobnych miksów 2.0 od lat już się nie praktykuje.
Co do psucia żartów - dotyczy to wszystkich wersji, z tym, że z reguły w dubbingu tłumaczone są lepiej. Wynika to m.in. z tego, że nie ma oryginalnego dźwięku do "przepuszczenia" i nie zawsze można posiłkować się oryginałem.
Nie wiem, jak długo można tłumaczyć - dubbing niczego nie "zagłusza", teksty dubbingowane są wstawiane w miejsce oryginalnych i mają ten sam poziom głośności. W przypadku filmów Marvela za miks odpowiada brytyjski Shepperton, który używa identycznych opcji na wszystkie wersje językowe i głośność jest dokładnie taka sama, jak w oryginale. To, że jest dość cicho to wina miksu 5.1 - niestety, osobnych miksów 2.0 od lat już się nie praktykuje.
Co do psucia żartów - dotyczy to wszystkich wersji, z tym, że z reguły w dubbingu tłumaczone są lepiej. Wynika to m.in. z tego, że nie ma oryginalnego dźwięku do "przepuszczenia" i nie zawsze można posiłkować się oryginałem.
Quote from Guest on 31.08.2016, 14:30Uważasz że nie można posiłkować się oryginałem bzdura
Jak byś się czuł jako autor gdyby twoją wersję filmu lub książkę zmienili wypowiedzi albo coś ucięli lub może w przyszłości poprzesz ingerencję w filmy np Niemcy którzy w gry ingerują bo za dużo przemocy itp
Uważasz że nie można posiłkować się oryginałem bzdura
Jak byś się czuł jako autor gdyby twoją wersję filmu lub książkę zmienili wypowiedzi albo coś ucięli lub może w przyszłości poprzesz ingerencję w filmy np Niemcy którzy w gry ingerują bo za dużo przemocy itp
Quote from Viking on 31.08.2016, 15:22Szybko poszło, skoro już dubbing porównujemy do niemieckiej cenzury to za moment w ruch pójdzie prawo Godwina.
Autor zgadzający się na dubbing raczej jest w pełni świadom, że oryginalne wypowiedzi zostaną zamienione na lokalne, przecież właśnie na tym polega dubbing. Tutaj nikt niczego nie "ucina", nie ma żadnej cenzury. Ucina to lektor, który często nie jest w stanie nadążyć za bohaterami, więc taką wypowiedź trzeba odpowiednio skrócić.
Uważasz że nie można posiłkować się oryginałem bzdura
Jak rozumiem jesteś ekspertem w tej dziedzinie i wiesz lepiej. No właśnie nie zawsze można, takie są fakty. Nieważne co ty sądzisz na ten temat.
Szybko poszło, skoro już dubbing porównujemy do niemieckiej cenzury to za moment w ruch pójdzie prawo Godwina.
Autor zgadzający się na dubbing raczej jest w pełni świadom, że oryginalne wypowiedzi zostaną zamienione na lokalne, przecież właśnie na tym polega dubbing. Tutaj nikt niczego nie "ucina", nie ma żadnej cenzury. Ucina to lektor, który często nie jest w stanie nadążyć za bohaterami, więc taką wypowiedź trzeba odpowiednio skrócić.
Uważasz że nie można posiłkować się oryginałem bzdura
Jak rozumiem jesteś ekspertem w tej dziedzinie i wiesz lepiej. No właśnie nie zawsze można, takie są fakty. Nieważne co ty sądzisz na ten temat.