Nflix.pl – top filmy i seriale

I Don’t Feel At Home In This World Anymore (2017) – recenzja

8ffa5021d0d59199753453d6353646a504331b76

„Ale wszyscy… wszyscy są dupkami”. Niewątpliwie każdy w życiu miał taki moment jak główna bohaterka nowego filmu spod egidy Netflixa. Szef wyżył się na Tobie w pracy bez powodu, ktoś zarysował ci samochód na parkingu. Inny człowiek wepchnął się w kolejkę w sklepie, a w zatłoczonym tramwaju twój portfel znalazł nowego właściciela. I być może znajomy czy przyjaciel pocieszy Cię typowym „hej, przecież wielu ludzi ma gorzej od Ciebie”. Być może jesteś świadomy, że to prawda, ale i tak czujesz się nieswojo. I Don’t Feel At Home In This World Anymore to film, który rezonuje w każdym, kto przynajmniej raz zwątpił w otaczający go porządek rzeczy.

Miło znowu zobaczyć w ofercie Netflixa niezależną produkcję. Co prawda ostatnimi czasy ich poziom był mieszany, ale tym razem miałem w stosunku do „I Don’t Feel…” wysokie oczekiwania. Za reżyserię odpowiada tutaj Macon Blair i choć nazwisko to brzmi dla większości obco, pozwolę sobie nieco rozjaśnić sytuację. Pan Blair to bliski przyjaciel Jeremiego Saulniera, twórcy hitowych indie-thrillerów, np. zeszłorocznego The Green Room. Obaj dżentelmeni współpracowali parokrotnie, miedzy innymi przy świetnym Blue Ruin, gdzie Macon Blair zagrał główną rolę. Te konotacje dały mi nadzieję na naprawdę dobre kino i… nie zawiodłem się!

Klimat filmów Saulniera jest obecny od praktycznie pierwszej sceny. Można by zarzucić  naśladowanie czy kopiowanie, ale Blair bierze to co dobre i dodaje swój sznyt. Mamy więc zwykłych, przeciętnych bohaterów, z którymi każdy może się identyfikować. Ruth, a także jej towarzysz Tony (w tej roli Elijah Wood) to postaci nieco ekscentryczne, ale dzięki temu bardzo prawdziwe. Prosty zabieg dodania im dozy „inności” sprawia, że od razu stają się bliższe widzowi. W końcu każdy z nas w głębi duszy jest trochę dziwny, szczególnie kiedy nikt nie widzi. Dlatego łatwo nam zrozumieć Ruth, która czuje, że traci kontrole nad swoim nudnym i do bólu zwykłym życiem. Sama gra wedle wszelkich zasad uprzejmości, dobrego zachowania i nie wchodzi nikomu w drogę. Gdy szereg niefortunnych zdarzeń kompletnie podważa jej już zszargane poczucie sensu, wreszcie bierze sprawy w swoje ręce…  Ale odpowiedzialność boli i nie jest tak prosta jak mogło by się wydawać.

Blair prowadzi historię w brawurowym stylu, dorzucając do formuły Saulniera łyżkę czarnego jak smoła humoru. W żadnym wypadku nie jest to komedia, ale tam gdzie można, reżyser nie omieszkał nieco rozjaśnić klimatu. Klimatu, który dominuje w odcieniach brudnego brązu, dlatego tak miło czasami zachichotać. Zwłaszcza, że twórcy doskonale bawią się formą i z pozornego dramatu egzystencjalnego bez zająknięcia przechodzą w historię detektywistyczną, kryminał, by w finale urządzić sugestywną strzelaninę z gęsto ścielącym się trupem. I mimo to, wciąż potrafią sprzedać nam historię jako wiarygodną i wciąż zakończyć film pewnego rodzaju katharsis … czy nawet happy endem. Wiem, to mocne słowo, ale tutaj nic nie przesłodzono – wręcz przeciwnie.

Brawurowa rola Melanie Lynskey jako Ruth, dobry Elijah Wood, solidny drugi i trzeci plan – nie sposób czepić się czegokolwiek w  „I Don’t Feel…”  Największą siłą produkcji jest na pewno scenariusz – niebanalny, wielowymiarowy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, a mimo zamkniętej formy, o dziwo jest tu dużo miejsca na własne interpretacje. Macon Blair nie policzkuje widza odpowiedziami na zadane pytania, a to co można opowiada wizją, a nie słowami.

Mogę się długo rozwodzić nad I Don’t Feel At Home In This World Anymore, co nie znaczy że film spodoba się każdemu. Dobrym wyznacznikiem była by tu twórczość J.Saluniera, ale jeśli jest ci obca, drogi czytelniku – musisz zastanowić się czy przemawia do Ciebie kino niezależne jako całość. Tak czy inaczej, nie było by to złe miejsce, by rozpocząć przygodę z ambitniejszą kinematografią.

I Don’t Feel At Home In This World Anymore to znakomity film. Fakt, że duet Saulnier/Blair współpracuje nad kolejną produkcją dla Netflixa, jeszcze mocniej ekscytuję mnie na najbliższy filmowy rok.

 

Exit mobile version